tag:blogger.com,1999:blog-45079808179855270672024-02-18T21:40:29.768-08:00Wataha Czarnego PłomieniaUnknownnoreply@blogger.comBlogger46125tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-74873182635791165472016-06-22T08:26:00.000-07:002016-06-22T08:26:36.440-07:00Od Róży CD Einel'aKryształy zaczęły błyszczeć w kolorze naszych oczu.<br />
-Fajne są.-Uśmiechnęłam się.<br />
Basior przytaknął.<br />
-Hm...to co teraz robimy?-Spytałam lekko przekrzywiając głowę.<br />
-Nie wiem...może...przejdziemy się na spacer?-Spytał.<br />
-Propozycja nie do odrzucenia.-Uśmiechnęłam się.<br />
Fajnie jest mieć nowego przyjaciela. Powolnym krokiem doszliśmy do gór.<br />
-Te skały...one...latają?-Spytałam.<br />
-Owszem.-Uśmiechnął się.<br />
Nagle wpadł mi do głowy durny plan.<br />
-Chwyć mnie za łapę.-Powiedziałam.<br />
-Co?-Spytał, ale po chwili chwycił mnie.<br />
Uniosłam się nad ziemią i wylądowaliśmy na jednej z lewitujących skał.<br />
-Co jest na tych skałach?-Spytałam.-Można tu mieszkać? Czy...a właściwie jak to możliwe że one latają? Fajnie jest tutaj. Ja tu zamieszkam, a ty?-Zasypałam go pytaniami.<br />
<div style="text-align: center;">
<Einel?> xD</div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-79694604366345129072016-06-20T13:39:00.004-07:002016-06-20T13:39:59.544-07:00Od Einel'a CD RóżyPrzyjrzałem się błyskotce, która połyskiwała w świetle księżyca. Wadera trąciła łapą znalezisko. Pochyliłem się i przyjrzałem uważnie.<br />
-Wygląda jak jakiś talizman czy coś w tym stylu...- Powiedziałem<br />
-Piękny.- szepnęła z zachwytem.<br />
Uśmiechnąłem się i złapałem go między zęby, a ten pękł na dwie równe połówki.<br />
Zdezorientowany upuściłem je a one połyskiwały oślepiającym blaskiem.<br />
-Mam pomysł! Poczekaj.<br />
Wadera ruszyła w stronę lasu a ja stałem tak zahipnotyzowany pięknem talizmanu.<br />
Róża wróciła po chwili niosąc dwa sznurki. Stałem i patrzyłem jak Wadera sprawnie owija błyskotki a następnie zarzuca jeden na swoją szyję. Uśmiecham się do wadery kiedy kamień świeci czerwonym blaskiem. Róża macha ogonem zachęcająco wskazując na drugą połówkę. Wykonałem jej polecenie, a kamień zalśnił kolorem moich oczu a konkretnie niebieskim.<br />
<div style="text-align: center;">
<Różyczka?></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-83052537725917956512016-06-20T13:13:00.002-07:002016-06-20T13:13:37.340-07:00Od Róży CD Einel'aSzach mat! Basior wylądował w wodzie.<br />
-Orzesz ty!-Powiedział.<br />
Po chwili pociągnął mnie za łapę i również wylądowałam w wodzie. Nawzajem się chlapaliśmy i pływaliśmy przez dłuższą chwilę. Księżyc wreszcie był już w zenicie i wtem pod taflą wody, chyba na dnie, coś zabłyszczało. Podpłynęłam kawałek bliżej. co to mogło być? Blask wydawał się rosnąć w siłę i z czasem oślepiać.<br />
-Widzisz to?-Spytałam wskazując pyskiem na coś pod wodą.<br />
Basior zanurkował i po chwili w pysku miał jakiś przedmiot. Wypłynęliśmy na powierzchnie i się otrzepaliśmy. Wyglądamy trochę...chyba każdy miał kiedyś włosy każdy w inną stronę? My dokładnie tak wyglądamy w tej chwili. Spojrzałam na Einel`a, który położył błyskotkę na trawie.<br />
-Co to jest?-Spytałam powoli podchodząc.<br />
<div style="text-align: center;">
<Einel?></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-18153955707336888242016-06-20T12:48:00.000-07:002016-06-20T12:48:10.314-07:00Od Einel'a CD RóżyPo chwili wędrówki wyczułem sarnę. Spojrzałem na Różę upewniając się, że też ją czuje. Wadera machnęła pyskiem w stronę polany, na niej dojrzałem dwie sarny. Zbliżyliśmy się, a jedna z nich zastrzygła uszami.<br />
Raz.<br />
Dwa.<br />
Trzy.<br />
***<br />
Leżałem i przypatrywałem się Róży, która w skupieniu przeżuwała upolowaną sarnę. Srebrny księżyc oświetlał taflę wody rozciągającą się przed nami. Podniosłem się z ziemi i podszedłem wolnym krokiem do jeziorka. Było to moje ulubione miejsce. Woda tu zawsze jest ciepła a jeziorko głębokie, postawisz cztery kroki, a za piątym wpadasz i tracisz grunt.<br />
-Właściwie to długo jesteś w naszej rodzince?- spytała przenosząc na mnie swe spojrzenie.<br />
-Tak... już jakiś czas. Trafiłem tu przypadkiem i tak jakoś zostałem.<br />
-Yhhmmm....- mruknęła przytakując.<br />
-A Ty?- spytałem.<br />
Nastąpiła chwila ciszy i zanim zdążyłem się obrócić usłyszałem:<br />
-Orientuj się!<br />
Co?! Nim dotarły do mnie jej słowa wylądowałem w wodzie.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<Różyczka?></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-4134632463555707692016-06-20T12:37:00.002-07:002016-06-20T12:37:47.106-07:00Powitajmy Nero!<div style="text-align: center;">
<img height="320" src="http://wataha-demonow-nocy-alfa-magiczne-wilki.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/1292907/files/blog_tx_4803192_7372851_tr_rico.jpg" width="311" /></div>
<br />
Imię: Nero<br />
Pseudonim: Nie ma<br />
Płeć: Basior<br />
Wiek: 3 lata<br />
Data urodzenia: 17.04<br />
Stanowisko: Strateg<br />
Charakter: Nero to bardzo honorowy wilk. Jeśli ktoś go zdenerwuje lub upokorzy to będzie na tej osobie się mścił do końca życia. Jest bezlitosny i waleczny jeśli ktoś zaczepnie osobę z watahy. Mimo tego też ma swoje zalety. Ma ogromne poczucie humoru. Potrafi śmiać się ze wszystkiego. Jeśli ktoś potrzebuje jego pomocy, nie zawacha się pomóc. Uwielbia się bawić i biegać. Lubi inne wilki z watahy. Tak jak inni też ma swoje wady. Potrafi być bardzo agresywny ale i tak go lubią takim jakim jest.<br />
Rodzina: Jego rodzice zostali zabici z powodu wścieklizny psów husky którzy zaatakowali ich z głodu.<br />
Partner: Szuka<br />
Zauroczenie: Nikt<br />
Potomstwo: Jeszcze nie ma<br />
Moce:<br />
<ul>
<li>gdy jest wściekły jego łapy są palące </li>
<li>potrafi wytworzyć tornado ale nie aż tak dobrze </li>
</ul>
<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-171371224747447122016-06-20T12:00:00.003-07:002016-06-20T12:04:37.457-07:00Od Erica- Watch the sun set, hold it from afar<br />
Close as I get to being where you are<br />
While there's light left I sing this song for you<br />
Don't know if you care, but every day I do... - zanuciłem cicho, siadając na niewielkim wzgórzu, z którego doskonale widać było piękny zachód słońca. Niby taka trywialna rzecz, a cieszy. Westchnąłem. Czarna grzywka jak zwykle spadła mi na oczy, ale nie przeszkadzało mi to, wręcz podobało, bo gdy przez czarne włosy prześwitywały pomarańczowe promienie wyglądało to jak... No, coś pięknego w każdym razie.<br />
Cóż... Zawsze byłem typem artysty, którego urzekały właśnie takie dziwne rzeczy.<br />
Zdmuchnąłem sobie grzywkę z oczu, tym razem wpatrując się w znajdujący się pode mną niewielki staw, również niezwykle urokliwy, jak dla mnie. Słońce świetnie się w nim odbijało, rozsyłając po powierzchni wody pomarańczowe smugi. Aż się zachłysnąłem z tego piękna.<br />
<br />
No, może raczej winna była temu woda w stawie. I pewna wadera, która z rozpędu na mnie wpadła, do owej wody mnie wpychając.<br />
Wynurzyłem się z jeziora, zanosząc się kaszlem i wyglądając raczej jak coś, co wypełzło z bagien niż jak wilk. Wadera patrzyła na mnie z niepokojem.<br />
- Ojejku... Przepraszam, nie zauważyłam cię... Nic ci nie jest? - pomogła mi wyjść na brzeg, gdzie otrzepałem się, wyplułem z litr wody i uśmiechnąłem się do swojej 'wybawicielki' słabo.<br />
- Nie... - kaszlnąłem. - Wszystko okej.<br />
Mokra grzywka zalepiła mi całe oczy, toteż nawet nie mogłem zobaczyć dokładnie, gdzie znajduje się właścicielka cichego głosu. Ani jak wygląda. Czekałem, aż coś powie, ale się nie doczekałem. Kaszlnąłem ponownie.<br />
- Ehm... Też jesteś z Watahy Czarnego Płomienia? Nie znam tu zbyt wielu wilków...<br />
- Tak... - mruknęła tylko wadera. Kiedy udało mi się w końcu wyplątać z mokrej grzywki dostrzegłem, że wyglądała na dość nieśmiałą. Chyba czuła się trochę niepewnie.<br />
- Tak z innej beczki... - uśmiechnąłem się, próbując nawiązać ze złotooką waderą kontakt wzrokowy. - Jestem Eric.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<Vapor?></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-62854188720779488332016-06-20T12:00:00.000-07:002016-06-20T12:00:00.200-07:00Od Róży CD Einel'aOdetchnęłam z ulgą. Po raz pierwszy aż tak się wystraszyłam.<br />
-Dobrze że nic ci nie jest, wystraszyłeś mnie.-Szepnęłam.<br />
Szczerze? Kiedy wyleciał ten misiek o mało nie zeszłam na zawał i zawdzięczam życie Einel`owi.<br />
-Dziękuję że mnie uratowałeś.-Powiedziałam patrząc basiorowi prosto w oczy.<br />
-Nie ma za co.-Powiedział i uśmiechnął się.<br />
Zapanowała cisza, a na dworze kontrolę przejęła noc.<br />
-Idziemy coś upolować? Tylko...tym razem bez niedźwiedzia w roli głównej.-Spytałam.<br />
-Pewnie!-Einel machnął na potwierdzenie ogonem.<br />
Wyszłam z ciasnej jamy i po chwili otoczyła nas ciemność. Nagle coś rozświetliło przestrzeń wokół. odwróciłam się w stronę basiora, ale...<br />
-Pa-palisz się!-Spanikowałam.<br />
Oczy jak pięć złoty i rozdziawiony pysk, moja mina musiała wyglądać zabawnie.<br />
-Spokojnie, to jedna z moich mocy.-Uspokoił mnie.<br />
Odetchnęłam.<br />
-No to w drogę czas znaleźć zwierzynę!-Zaczął basior.<br />
<div style="text-align: center;">
<Einel?> Wena ;-;</div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-46916851300757955192016-06-20T07:06:00.003-07:002016-06-20T07:10:36.916-07:00Od VaporNa tereny Watahy Czarnego Płomienia weszłam kilka dni temu. Zostałam niemal od razu zauważona przez jej członków, którzy ciekawi byli co tu robię, jakie mam zamiary i czy wstąpię w jej szeregi. Po chwili zastanowienia doszłam do wniosku, że pomimo mojej nieśmiałości życie wśród innych wilków będzie o wiele łatwiejsze niż tułaczka po świecie w pojedynkę. Zdecydowałam się na dołączenie, a Alpha pozwolił mi zostać.<br />
Obecnie leżę w sporej, skalnej jaskini i przypatruję się wyjściu na zewnątrz. Po bezchmurnym, błękitnym niebie latają ptaki, a na ziemi, tuż przed jaskinią, niektórzy członkowie watahy spędzają wspólnie czas. Kilka razy myślałam nawet czy by do nich nie podejść, ale... Zdecydowałam się jednak zostać w środku. Zdaję się, że jeszcze nie do końca się tu zadomowiłam... Z rozmyślań wyrwał mnie dotyk czyjejś łapy. A, że się tego nie spodziewałam... No, podskoczyłam kilkadziesiąt centymetrów w górę, a serce zaczęło łomotać jak upośledzone. Chyba nie muszę mówić, że wyraz mojego pyska był jak "ŁO BOŻE, BOMBARDUJO! WSZYSCY ZGINIEMY!".<br />
- Spokojnie, Vapor... Nie pękaj, to tylko ja. - Zaśmiał się ktoś, a ja dopiero po chwili zorientowałam się z kim mam do czynienia...<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
>Ktoś?<</div>
Martynahttp://www.blogger.com/profile/09961074560654008252noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-84136979799545282232016-06-20T00:41:00.001-07:002016-06-20T00:41:32.899-07:00Od Xperiona CD NeyosWadera lekko mnie wyprzedziła i przyspieszyła kroku, ja oczywiście podążałem za nią. Z lasu wyszliśmy na jakąś łąkę. Wysoka trawa sięgała mi do łokci, idealne miejsce do zagonienia ofiary. Księżyc oświetlał nam drogę i w końcu mogłem zobaczyć jak Neyos wygląda, bowiem wcześniej wyraźna była tylko jej sylwetka.<br />
- Jeszcze kawałek. - Powiedziała wadera odwracając głowę w moją stronę.<br />
Ja tylko lekko się uśmiechnąłem, o ile mój uśmiech można nazwać uśmiechem. Mruknąłem tylko coś w stylu "W porządku" i wróciłem do podziwiania terenów dookoła. Neyos wskazała na górę niedaleko.<br />
- To tam. - Powiedziała.<br />
- Nic tam nie mieszka? - Zapytałem stając obok niej.<br />
- Co przez to rozumiesz?<br />
- Nie wpakujemy się chamsko nikomu do domu? Nie wiem, jakiemuś niedźwiedziowi? - Pytałem całkiem poważnie i nie rozumiałem, dlaczego wadera się zaczęła śmiać.<br />
- Nie, nie martw się. - Odparła. - Niedźwiedzi nie ma w tej części lasu.<br />
Skinąłem głową. Zaczęliśmy wchodzić pod górę, było trochę stromo i trzeba było uważać na osuwającą się ziemię, ale dotarliśmy tam bez większych przeszkód.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<Neyos?></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-8836214486234428332016-06-20T00:13:00.000-07:002016-06-20T00:13:13.568-07:00Od Neyos CD XperionaUśmiechnęłam się.<br />
- No to świetnie. Teraz jest już późno, więc nie ma sensu przedstawiać cię reszcie, bo wszyscy i tak już śpią. Gdzie przenocujemy? - Spytałam.<br />
- PrzenocujeMY? - Basior zatrzymał się wlepiając we mnie oczy.<br />
- Owszem, my. - Odparłam uśmiechając się.<br />
I tak wiedziałam, że mnie nie widzi. Oczekiwałam na jego odpowiedź, chyba nie zrozumiał, że się nie odczepię.<br />
- Nigdzie z tobą nie idę. - Zaczął. - Idź w swoją stronę, ja cię nie będę niańczyć.<br />
- Hej! Mam trzy lata! Nie jestem jakimś szczeniakiem! - Powiedziałam udając oburzenie, po czym się zaśmiałam.<br />
Basior tylko głośno westchnął zdając sobie sprawę z tego, na czyje towarzystwo się skazał godząc się dołączyć do watahy. Taki już ze mnie dziwny osobnik.<br />
- Trzy, mówisz? Ja mam siedem. - Mruknął odwracając się ode mnie.<br />
Ruszył w zupełnie innym kierunku, a ja stałam jak kołek, bo nie wiedziałam, co się w ogóle dzieję. Czy on sobie ode mnie idzie? Tak, idzie. Nawet się nie odwraca. Czy powinnam iść za nim? Nie. A czy pójdę? Owszem.<br />
- Zaczekaj na mnie. - Powiedziałam, po czym przyspieszyłam kroku i po chwili byłam u boku basiora. - Niedaleko jest jaskinia, położona dość wysoko w pewnej górze, więc jest bezpieczna. - Dodałam.<br />
- No to idźmy tam. - Powiedział Xperion zerkając na mnie. - W którą to stronę?<br />
- Zaprowadzę cię. - Odparłam.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<Xperion? Ney się przyczepiła :3 ></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-28648587655604994702016-06-19T14:35:00.000-07:002016-06-19T14:35:48.335-07:00Od Einel'a CD RóżyMiś, a jednak czułem, że coś jest nie tak.<br />
Pędziłem tuż za waderą aby w razie czego ją zasłonić. Biegła szybko, ale to zdecydowanie za wolno, jeżeli chcemy ujść z życiem.<br />
-W lewo!<br />
Wadera bez zbędnych komentarzy czy pytań skręciła we wskazanym kierunku. Biegłem prosto, modląc się w duchu, aby misiek pobiegł za mną. Przyspieszyłem sapiąc głośno, słyszałem za sobą stłumiony przez adrenalinę odgłos ciężkiego cielska stąpającego po ziemi. Był zmęczony jeszcze trochę i powinien sobie odpuścić. Teraz w prawo, zatrzymałem się za skałą i nasłuchiwałem .<br />
Cisza.<br />
Tylko mój ciężki oddech ją zakłócał. Odetchnąłem i ruszyłem do wadery. Po kilku minutach dotarłem w miejsce gdzie powinna się znajdować Róża. Jaskinia małych rozmiarów tonęła w mroku, a w niej cierpliwie czekała ona. Uśmiechnęła się na mój widok, a ja widziałem jak napięcie i zdenerwowanie znika z jej oczu.<br />
<div style="text-align: center;">
<Różyczka?></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-53119738155535065622016-06-19T14:06:00.000-07:002016-06-19T14:07:18.108-07:00Powitajmy Vapor!<br />
<div style="-webkit-text-stroke-width: 0px; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; orphans: auto; text-align: left; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 1; word-spacing: 0px;">
</div>
<br />
<div style="text-align: center; text-indent: 0px;">
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<div style="color: black; font-family: "times new roman"; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; text-transform: none; white-space: normal; word-spacing: 0px;">
<img src="http://pre04.deviantart.net/3bbc/th/pre/f/2013/204/5/2/eon_by_theshadowedgrim-d6et0ot.png" height="248" width="400" /></div>
<div style="color: black; font-family: "times new roman"; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; text-transform: none; white-space: normal; word-spacing: 0px;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Imię: Vapor</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Pseudonim: Nie posiada żadnego, ale nie obrazi się jeśli ktoś postanowi wymyślić</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Płeć: Wadera</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Wiek: 3 lata</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Data Urodzenia: 20.11</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Stanowisko: Szpieg</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Charakter: Vapor, to dość nieśmiała wadera, rzadko zaczynająca rozmowę. Nie rzuca się w oczy, ani nie uważa by była kimś bardziej wartym uwagi od innych. Boi się wstępować w nowe środowisko, do nowych wilków, w obawie, że okażą się do niej źle nastawione. Mimo to, gdy już znajdzie dla siebie miejsce między innymi wilkami i zawrze nieco mocniejszą relację, potrafi być dobrą przyjaciółką. Jakieś tam poczucie humoru ma, głupawe pomysły, które dość często realizuje - także. Z racji tego, że jest małomówna i potrafi dokładnie innych wysłuchać, bez obaw można powierzać jej tajemnice i inne rozterki. Bo niby komu i w jakim celu miałaby to przekazać? Poza tym, to bardzo miła, przyjazna i pomocna wilczyca. Jednakże, często boi się wyrazić swoje zdanie, zdając się na łaskę większości, bo i tak nigdy niczego nie zdziała...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Rodzina: Pamięta jedynie swoją przybraną matkę - Affair</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Partner: Brak</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Zauroczenie: Brak. Chyba.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Potomstwo: Brak</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Moce: </span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<ul>
<li><span style="font-family: inherit;">Potrafi stać się niewidzialna, co okazuje się niezwykle przydatne w wielu sytuacjach</span></li>
<li><span style="font-family: inherit;">Może nie jest to jakąś mocą, a bardziej specjalnością - potrafi bardzo szybko biegać</span></li>
</ul>
</div>
<div style="color: black; font-family: "times new roman"; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; text-transform: none; white-space: normal; word-spacing: 0px;">
<ul>
</ul>
</div>
</div>
<div style="color: black; font-family: "times new roman"; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; text-transform: none; white-space: normal; word-spacing: 0px;">
</div>
</div>
Martynahttp://www.blogger.com/profile/09961074560654008252noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-16812005172023745892016-06-19T14:00:00.004-07:002016-06-19T14:00:28.344-07:00Od Rose CD OccidereOMG, już nie mam na niego siły.<br />
-Jak nie po dobroci, to siłą!-Krzyknęłam.<br />
Basior obejrzał się i...po chwili chwyciłam go i zaczęłam unosić się w powietrzu.<br />
-O...od kiedy latamy? Pierszy raz jestem prawdziwym głąbem gołębiem!-Krzyknął i wyprostował łapy jak ptak. Zaczął nimi machać na prawo i lewo. Westchnęłam i wrzuciłam basiora prosto do wody, na brzeg.<br />
-Od twoich sucharów aż mi się chce pić.-Zażartowałam.<br />
Basior wypłynął na brzeg. Za nim pojawił się...<br />
<div style="text-align: center;">
<Occidere?> Wena mnie opuściła ;-;</div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-42330003794301963752016-06-19T14:00:00.000-07:002016-06-19T14:00:03.436-07:00Od Róży CD Einel'aNastała chwila ciszy.<br />
-Chodźmy tędy.-Uśmiechnął się wilk i poszedł w prawo.<br />
Żwawo dotrzymałam mu kroku. Chwilę szliśmy w ciszy, ale...<br />
-M-miś!-Krzyknęłam.<br />
-Miś?-Spytał Ein.<br />
-No ten...no, mały niedźwiadek!-Powiedziałam.<br />
Kawałek za nim stała, najwidoczniej, jego mama. Nie powiem, wryło mnie. Nie mogę się ruszać i stoję osłupiała.<br />
-Wiejmy!-Krzyknął basior i szarpnął mnie lekko.-Tędy!<br />
Pobiegłam pierwsza, a basior biegł kawałek za mną. Niedźwiedzie jednak są szybkie...uda nam się ucie?<br />
<div style="text-align: center;">
<Einel?> Wena, gdzie ona jest? [*] </div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-66949705505612214832016-06-19T13:16:00.002-07:002016-06-19T13:16:55.842-07:00Od Einel'a Ukryłem się w wysokiej trawie obserwując. Słońce rzucało swe ostatnie promienie powoli ustępując miejsce księżycowi. Czekałem tak może z dziesięć minut, jednak dalej nic. A byłem pewien, że kogoś słyszałem. To nic... trzeba się zbierać.<br />
-Co robisz?- Ktoś krzyknął tuż przy moim uchu.<br />
Poderwałem się i lekko skrzywiłem. Zdecydowanie za głośno. Odwróciłem się w stronę mojej rozmówczyni i zamarłem. Intensywnie czerwone oczy pełne radości wpatrywały się we mnie wyczekując mojej odpowiedzi.<br />
-Kończę patrol.- odpowiedziałem uśmiechając się przyjaźnie do wadery. Ta odwzajemniła mój uśmiech swoim, a ja nie mogłem wyjść z podziwu czy jej pysk nie drętwieje od tego wiecznie goszczącego na nim uśmiechu. <br />
-Odprowadzić cię? - Spytałem. Nie do końca pewien, czy jest bezpiecznie.<br />
-Jasne, dzięki. - O ile było to możliwe poszerzyła swój uśmiech. Była całkiem uroczą waderą, wcześniej nie miałem okazji z nią porozmawiać. - Jestem Róża- dodała po chwili ciszy panującej między nami.<br />
-Ein.<br />
<div style="text-align: center;">
<Różyczka?></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-16588369433261990372016-06-19T13:09:00.001-07:002016-06-19T13:09:17.403-07:00Od Xperiona CD NeyosZmierzyłem waderę wzrokiem. Dalej widziałem tylko jej sylwetkę. Ot zwykła, drobna waderka. Nic wartego uwagi.<br />
- Musisz być tak irytująca? - Zapytałem, po czym użyłem swej wspaniałej zdolności teleportacji i po chwili pojawiłem się kilka metrów dalej.<br />
- Tak, muszę. Dołączysz, czy nie? - Zapytała podbiegając do mnie i starając się zagrodzić mi drogę ucieczki z tej sytuacji.<br />
- Nie jestem zainteresowany. - Odparłem i wyminąłem wilczycę.<br />
- A powiesz chociaż, co robisz na tych terenach? - Powiedziała ściszonym głosem, jakby chciała, żeby nikt nie usłyszał, że z kimś rozmawia.<br />
- Po prostu tędy przechodzę. Możesz się ode mnie odczepić?<br />
- Nie. - Mruknęła. - Będę za tobą chodzić, dopóki nie zgodzisz się na dołączenie.<br />
- Oj, to sobie zwiedzisz kawałek świata, moja droga. - Westchnąłem idąc ścieżką wydeptaną przez jelenie w głąb lasu.<br />
- Czemu nie chcesz? - Zapytała doganiając mnie.<br />
Musiała nieźle przebierać tymi swoimi nóżkami, żeby dorównać tempem takiemu komuś jak ja. Nie oszukując muszę przyznać, że do najmniejszych wilków nie należę.<br />
- Nie nadaję się do życia w grupie na stałe, wiesz? - Odpowiedziałem zerkając na Neyos.<br />
- Wierz mi, że ja też...<br />
Westchnąłem po raz kolejny w ciągu tych piętnastu minut rozmowy.<br />
- Dobra, jeśli ci tak bardzo zależy, to dołączę. - Warknąłem. - Tylko daj mi już święty spokój.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<Neyos?></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-22994350552297448562016-06-19T12:39:00.002-07:002016-06-19T12:39:53.380-07:00Od Neyos CD XperionaCzerwone oczy basiora połyskiwały w mroku. Można powiedzieć, że miał je dośc niezwykle ubarwione, one wprost hipnotyzowały.<br />
- Niczego nie chcę. - Powiedziałam. - Jestem po prostu ciekawa...<br />
- Co tu robię? - Dokończył za mnie basior. Nie czekając aż odpowiem, kontynuował. - Nie martw się, rano mnie już nie będzie w tym lesie, a teraz idź. - Próbował mnie zbyć.<br />
- Zaraz, czekaj! Jeszcze nie skończyłam. - Zaczęłam cicho. - Tutaj jest...<br />
- Wataha. Wiem o tym. - Powiedział. - Doprawdy nie musisz mi o tym mówić.<br />
- Dasz mi dokończyć? To trochę drażni, jeśli wcinasz się tak w zdanie. - Zwróciłam uwagę nieznajomemu. - Nazywam się Neyos. - Dodałam szybko.<br />
Basior się tylko zaśmiał, po czym podniósł się z ziemi. Dopiero wtedy zauważyłam, że gdyby nie był tak miły lub gdybym ja była bardziej upierdliwa, to mógłby mi z łatwością zrobić coś poważnego jednym ciosem.<br />
- Ja mam na imię Xperion. - Powiedział. - A teraz daj mi spokój.<br />
- A dołączysz do watahy? - Spytałam nie dając za wygraną.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<Xperion?></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-74770635955388409892016-06-19T12:16:00.001-07:002016-06-19T12:16:17.682-07:00Powitajmy Einel'a!<div style="text-align: center;">
<img height="254" src="https://pp.vk.me/c418416/v418416197/7f7c/IL4rbem6nR4.jpg" width="400" /></div>
<br />
Imię: Einel<br />
Pseudonim: Ein<br />
Płeć: basior<br />
Wiek: 3,5<br />
Data Urodzenia: 15.08<br />
Stanowisko: Strażnik Graniczny<br />
Charakter: Einel jest raczej spokojnym basiorem, stara się rozwiązywać problemy pokojowo. Jest kulturalny. Uważa, że każda wadera jest zesłana przez boga, więc jest istotą boską, idealną i trzeba zwracać się do niej z szacunkiem. W obronie swojej watahy jak i jej terenów jest bezlitosny. Stara się być sprawiedliwy, co nie zawsze mu wychodzi. Lubi pomagać innym i uwielbia czuć się potrzebny. Potrafi być szalony i zabawny, ale tylko wtedy, kiedy uważa to za stosowne. Ein jest oddany bliskim i lubi zawierać nowe znajomości.<br />
Rodzina: Opuścił ją dawno temu.<br />
Partner: brak<br />
Zauroczenie:brak<br />
Potomstwo:brak ( marzy o dużej rodzince )<br />
Moce:<br />
<br />
<ul>
<li>samozapłon</li>
<li>zamyka wilka w klatce z ognia </li>
<li>podpala siłą woli</li>
</ul>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-23832879836116624522016-06-19T11:44:00.001-07:002016-06-19T11:45:39.386-07:00Od XperionaKolejny dzień samotnej wędrówki zbliżał się ku końcowi. Trafiłem na tereny jakiejś watahy, dało się doskonale wyczuć obecność innych wilków. Starałem się nie wpadać w jakieś szczególne ich zainteresownie, chciałem tędy po prostu przejść.<br />
Noc powoli pochłaniała las. Ostatnie promienie słońca przenikały przez drzewa oświetlając mi drogę. Ptaki już układały się do snu w swoich gniazdach. Westchnąłem i zatrzymałem się przy jakichś krzakach. Wygląda na to, że to właśnie tu spędzę tę noc. Ułożyłem się w wygodnej pozycji i zamknąłem oczy. Nie jestem na tyle głupi, by zaraz zasnąć. Wiem, że nie jestem tutaj sam, zaraz ktoś może tędy przejść i zaatakować.<br />
- Kim jesteś? Nigdy kogoś takiego tutaj nie widziałam. - Powiedziała jakaś wadera.<br />
Otworzyłem oczy i z wyrzutem na nią spojrzałem. Wprawdzie widziałem tylko jej sylwetkę.<br />
- Nie martw się, nie zabawię tu długo. - Odparłem unosząc głowę.<br />
- Czyli nie jesteś z watahy? - Zapytała.<br />
Wyraźnie było widać, że przechyliła głowę na bok, jakby nie rozumiejąc co ja tu w ogóle robię.<br />
- Nie, nie jestem z watahy. - Odpowiedziałem wzdychając. - Czego chcesz?<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<Neyos?></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-14557879016968322212016-06-19T11:28:00.003-07:002016-06-19T11:28:46.955-07:00Od Occidere CD RoseOoo? Misiu? Jak fajnie!<br />
- Rosaaa patrz jaki fajny misiaczek! - zacząłem śmiać się bez powodu<br />
- To jest niedźwiedź!<br />
- Miły misiu! - krzyknąłem wesoło<br />
- Nie! To groźny, niebiezpieczny niedźwiedź!<br />
- Kłaamieesz.<br />
Wilczyca prychnęła i ugryzła mnie w ucho.<br />
- Za co!<br />
- Za twoją głupotę, uciekamy, inaczej zginiemy!<br />
- Ahaaaa.<br />
Zaczęliśmy uciekać razem z Rose, nadal nie wiem dlaczego! Zacząłem się śmiać na co wilczyca zwróciła uwagę. Jest tak fajnie! Pewnie niedługo dobiegniemy do krainy tęczy! Czuję jakbym unosił się w powietrzu! Uśmiechnąłem się szeroko po czym wylądowałem pyskiem w błocie.<br />
- Occ, wstawaj!<br />
- Ale po co... - wymamrotałem z błotem w pysku<br />
- Jeszcze trochę musimy przebiec, żeby na pewno zgubić niedźwiedzia!<br />
- Niee...<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<Rose?></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-47849053634673064852016-06-19T11:25:00.000-07:002016-06-19T11:25:14.831-07:00Powitajmy Xperiona!<div style="text-align: center;">
<img height="210" src="http://th03.deviantart.net/fs70/PRE/f/2012/342/5/6/that_confidential_side___secret_santa_2012_by_grypwolf-d5ncdsi.png" width="400" /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Imię: Xperion.</div>
<div style="text-align: left;">
Pseudonim: Nie uznaje skrótów.</div>
<div style="text-align: left;">
Płeć: Basior.</div>
<div style="text-align: left;">
Wiek: 7 lat.</div>
<div style="text-align: left;">
Data Urodzenia: 24.06</div>
<div style="text-align: left;">
Stanowisko: Zabójca.</div>
<div style="text-align: left;">
Charakter: Xperiona da się opisać jednym słowem - inny. I to byłby cały jego charakter. Myśli inaczej, mówi inaczej, robi wszystko inaczej. </div>
<div style="text-align: left;">
Pomimo tego, że nie wygląda na sympatycznego, na pewno nie rzuci ci się do gardła przy próbie kontaktu. To, że jego wizerunek nie jest podobny do przytulanki, to można z nim normalnie porozmawiać. Czasem rzuci sarkazmem, ale w głębi jest miłym basiorem. Pomocny, czasem trochę samolubny, ale takie przypadki należą do rzadkości. Jest bardzo uparty, co może być dla niego zgubą. Jest to basior doświadczony, zostawił już lata młodości, jak i szczenięce wybryki. Jest bardzo opanowany i ciężko go wyprowadzić z równowagi, chociaż każdy ma jakieś granice. Xperion również je ma. </div>
<div style="text-align: left;">
Woli raczej trzymać się na uboczu, chociaż towarzystwem nie gardzi. Lubi spokój, choć niegdyś dzień bez ryzyka stracenie życia, to dzień stracony. Wielu twierdzi, że nie ma on za grosz szacunku do innych, ale to nieprawda. </div>
<div style="text-align: left;">
Rodzina: Wstyd przyznać, ale rodziców nie pamięta.</div>
<div style="text-align: left;">
Partner: Na razie raczej nie.</div>
<div style="text-align: left;">
Zauroczenie: Chyba nie.</div>
<div style="text-align: left;">
Potomstwo: Brak.</div>
<div style="text-align: left;">
Moce:</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<ul>
<li>Ma pewną zdolność, niesamowicie przydatną - potrafi przewidzieć, co dane stworzenie zaraz zrobi. Oj, żebyście wiedzieli ile razy ta umiejętność ratowała jego zad...</li>
<li>Potrafi stawać się niewidzialny, bardzo pomaga mu to w polowaniu.</li>
<li>Teleportacja - Na razie są to jej początki, potrafi przenieść się o parę metrów. </li>
</ul>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-78676118081470345642016-06-19T09:53:00.001-07:002016-06-19T09:53:28.099-07:00Powitajmy Neyos!<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiImV62f6osF0803YdSqbjbD1Lr7YCmAc9leP4soQ2XEoXkgxjy-jJ_xsZ4oe461tvstg-aelQsC9hW7ACyC1wj8HjziREXStaZZ3iWASiGna_pGYVH-BM7usV-PAexgy-AFRowh9bIq9LA/s1600/auction_rasha_by_azzai-d7qwsq9.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="277" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiImV62f6osF0803YdSqbjbD1Lr7YCmAc9leP4soQ2XEoXkgxjy-jJ_xsZ4oe461tvstg-aelQsC9hW7ACyC1wj8HjziREXStaZZ3iWASiGna_pGYVH-BM7usV-PAexgy-AFRowh9bIq9LA/s400/auction_rasha_by_azzai-d7qwsq9.png" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Autor - azzai</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
Imię: Neyos.<br />
Pseudonim: Ney.<br />
Płeć: Wadera.<br />
Wiek: 3 lata.<br />
Data Urodzenia: 12.10<br />
Stanowisko: Opiekunka szczeniąt.<br />
Charakter: Neyos jest naprawdę miłą i życzliwą osobniczką wilczej rasy. Potrafi być świetną przyjaciółką, powierniczką sekretów. Zazwyczaj jest śmiała i nie boi się wyrażać swojego zdania. Nie przepada za typowo "mhrocznymi" waderami, które za to, że na nie spojrzysz "nawet nie poczujesz, jak cię zabiją" i zwykle śmieje się z ich "krwawych historii życia". Nie jest jednak chamska, ale szanuje tylko tych, którzy na szacunek zasłużyli. Wprost uwielbia przebywać w towarzystwie wilków, którzy lubią rozmawiać i mają wiele do powiedzenia. Wiecznie uśmiechnięta Ney czasem zarzuci jakimś żartem od którego strumyk wyschnie, a Tobie zachce się pić. Nigdy nie miała przyjaciół, czy chociaż znajomych - To przez jej koczowniczy tryb życia. Nie miała okazji się z nikim zapoznać i przez to ma też z tym problemy teraz. Pomimo starań często jej nie wychodzi próba zaprzyjaźnienia się z kimś.<br />
Neyos nie lubi, gdy ktoś jej coś narzuca, ale nie zawsze potrafi o tym powiedzieć. Najczęściej zwyczajnie to ignoruje, lub wspomina, że sama doskonale wie o swoich obowiązkach. Jest cierpliwa i naprwdę ciężko wyprowadzić z równowagi. No chyba, że...<br />
Wiecie czym jest "yandere"? Już tłumaczę - jest to termin określający stworzenie, które ma skłonność do nadmiernej przemocy, czy nawet choroby psychicznej o podłożu miłosnym. Tak, jeśli Neyos się zakocha, będzie zachowywać się conajmniej dziwnie. Bardzo dziwnie. Niestety, wadera nad tym nie jest w stanie zapanować...<br />
Rodzina: Wychowywała się razem z matką - Chrysanthe.<br />
Partner: Aktualnie brak.<br />
Zauroczenie: Na szczęście nie. Raczej.<br />
Potomstwo: Chyba nie...<br />
Moce:<br />
<div>
<ul>
<li>Iluzja - Potrafi stworzyć iluzję, dzięki której wszyscy widzą jakby Neyos było kilka. Mają one swój rozum, ale nie mogą zadać dużych obrażeń. Są jej słabszymi kopiami, które znikają po jakimś czasie. </li>
</ul>
<div>
<br /></div>
</div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-72197781420021415472016-06-19T08:05:00.001-07:002016-06-19T08:05:30.326-07:00Powitajmy Erica!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><img height="400" src="http://orig08.deviantart.net/faaf/f/2014/205/0/a/13cristian_s_prize_by_theshadowedgrim-d6cwwcm.png" style="margin-left: auto; margin-right: auto;" width="282" /></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Autor - TheShadowedGrim</td></tr>
</tbody></table>
</div>
<br />
<br />
<br />
Imię: Eric<br />
Pseudonim: Na drugie imię ma Issa, i tak też najczęściej się do niego zwracają.<br />
Płeć: Basior<br />
Wiek: 3,5 lat<br />
Data Urodzenia: 21.06<br />
Stanowisko: Sędzia<br />
Charakter: Jest wyrafinowany, elegancki. Główną sferą zainteresowania Erica jest zbieranie informacji i przekazywanie ich. Jest zmienny i elastyczny. Sprytny i błyskotliwy, lubi intelektualne konwersacje i szybko się nudzi, gdy nie otrzymuje wystarczającej stymulacji dla swojego umysłu. Umie się oddzielać emocjonalnie od innych, dzięki czemu jest obiektywny, ale może być odbierany jako chłodny i zdystansowany. Łatwo zdobywa wiedzę, lecz nie zawsze jest ona głęboka i wyspecjalizowana, gdyż Eric nie potrafi się dłużej koncentrować na jednym zagadnieniu i szybko zmienia zainteresowania. Ciekawość umożliwia mu zdobycie wszechstronnej wiedzy. Potrafi być obiektywny i podejmować racjonalne działania, nie zakłócone emocjami. Ma cięte, nieco ironiczne poczucie humoru. Łatwo rozprasza się, wiele rzeczy zaczyna i nie kończy. Ma skłonność do żonglowania faktami bez głębszego zaangażowania emocjonalnego. Wieczne powątpiewanie. Tendencja do racjonalizowania uczuć. To dowcipny, uroczy, błyskotliwy flirciarz. Niestały w uczuciach. Typ Piotrusia Pana, wieczny chłopiec.<br />
Rodzina: Matki i ojca nie zna, rodzeństwa nie miał.<br />
Partner: Brak, raczej nie szuka... Ale kto wie.<br />
Zauroczenie: Jest taka jedna wadera...<br />
Potomstwo: Brak<br />
Moce:<br />
<br />
<ul>
<li>Potrafi zmienić dla siebie lub dowolnych dwóch istot grawitację, tj. przeniesie dla siebie grawitację na ścianę, podczas gdy inni będą stali na podłodze itd. Gorzej, jeśli zmieni grawitację o 180 stopni i wyleci z atmosfery... </li>
<li>Potrafi zamienić duszę/ciało/jakąś część ciała jednej istoty z duszą/ciałem/itp. innej. </li>
<li>Manipuluje falami dźwięku, może 'zagrać' jakąś melodię, uderzyć w kogoś/coś falami dźwięku, rozbić coś dźwiękiem itp. Dzięki drganiom wyczuwa, kiedy ktoś kłamie, potrafi mówić głosami innych, a także porozumieć się ze zwierzętami czy rozpalić ogień. Wszystko, co związane jest z falami dźwiękowymi, drganiami itd.</li>
</ul>
<br />
<div>
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-22867625697453679612016-06-19T03:55:00.000-07:002016-06-19T03:55:54.421-07:00Od Rose CD OccidereZioło, zioło i zioło. Czy on do reszty zdurniał? Tak, chyba tak.<br />
-Jakie konkretniej?-Spytałam.<br />
-Ludzkie zioło!-Krzyknął.<br />
Ludzkie...cokolwiek jest ludzkie, jest złe. Więc to zioło to pewnie narkotyk. Dotknęłam łapą kawałek ziemi i chwilę urosła na niej roślina. Basior od razu ją zerwał i podpalił. Z braku lepszego pomysłu zrobiłam to samo i po chwili świat zaczął przybierać niecodzienne barwy, jakaś nowość.<br />
-Szukajmy już terenów watahy.-Stwierdził basior.<br />
Chciałam wstać, ale...nie mogłam. W głowie zaczęło mi wirować. Nagle znów zaczęło padać. Podniosłam się i ruszyłam za basiorem.<br />
-wyścig do najbliższej rzeki?-Spytał.<br />
-Zgoda!-Krzyknęłam.<br />
Czemu się zgodziłam? nie wiem. Łeb mnie boli i nie mam siły, ale... "Jak się bawić, to się bawić. Drzwi wybeb*ć, okna wstawić!". Dogonienie Occidere zajęło mi chwilę. biegnąc łeb w łeb dotarliśmy nad wodę.<br />
-Wygrałem!-Cieszył się.<br />
Wepchnęłam go do wody.<br />
-Szach mat! Teraz ja wygrałam!-Zaczęłam się śmiać, na co basior zawtórował.<br />
Nagle, w lesie, rozbrzmiało groźne warknięcie, a chwilę potem z lasu wyszedł...niedźwiedź!!!<br />
<div style="text-align: center;">
<Occidere?></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4507980817985527067.post-74335166089985429052016-06-19T03:40:00.000-07:002016-06-19T03:40:08.933-07:00Powitajmy Shayde!<div style="text-align: center;">
<img height="297" src="http://pu.i.wp.pl/bloog/88158101/51727360/show_me_love_by_swee_L5_medium.jpg" width="400" /></div>
<br />
Imię: Shayde<br />
Pseudonim: Shay<br />
Płeć: Wadera<br />
Wiek: 3 lata<br />
Data Urodzenia: 04.16<br />
Stanowisko: Opiekunka szczeniąt<br />
Charakter: Shay jest bardzo opiekuńcza. Lubi opiekować się młodymi. Shayde ma pewną ukrytą moc, ale sama jej jeszcze nie odnalazła. Wilczyca nie jest tylko opiekuńcza, ale bowiem jej przodkowie mawiali, że jest urodzoną wojowniczką. Ona nie lubi walczyć. Woli patrzeć na małe jak dorastają w oka mgnieniu. Shay jest też nieuleczalną romantyczką...<br />
Rodzina: Zmarła w wojnie z wrogami<br />
Partner: Brak<br />
Zauroczenie: Occidere<br />
Potomstwo: Brak<br />
Moce:<br />
<br />
<ul>
<li>Potrafi kamuflować się jak kameleon </li>
<li>Swoim wzrokiem powoduje szybszy wzrost młodych </li>
<li>Ma "oczy dookoła głowy" </li>
</ul>
Unknownnoreply@blogger.com0