-Wygląda jak jakiś talizman czy coś w tym stylu...- Powiedziałem
-Piękny.- szepnęła z zachwytem.
Uśmiechnąłem się i złapałem go między zęby, a ten pękł na dwie równe połówki.
Zdezorientowany upuściłem je a one połyskiwały oślepiającym blaskiem.
-Mam pomysł! Poczekaj.
Wadera ruszyła w stronę lasu a ja stałem tak zahipnotyzowany pięknem talizmanu.
Róża wróciła po chwili niosąc dwa sznurki. Stałem i patrzyłem jak Wadera sprawnie owija błyskotki a następnie zarzuca jeden na swoją szyję. Uśmiecham się do wadery kiedy kamień świeci czerwonym blaskiem. Róża macha ogonem zachęcająco wskazując na drugą połówkę. Wykonałem jej polecenie, a kamień zalśnił kolorem moich oczu a konkretnie niebieskim.
<Różyczka?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz