- Occy! Occy, ty gałganie, stokrotki są fajne! Ooo... Ale nie tak jak szyszki! - Mówiłam podniesionym tonem.
Właściwie, to nawet nie było potrzeby podnoszenia głosu, bo mój z natury był bardzo donośny.
- Occy...? - Spytał zażenowany basior, gdy zgarniał z pyska ostatnią roślinkę.
- Tak! To takie urocze! Occy tak słodko brzmi! - Entuzjazmowałam się, skacząc w kółko.
- Nie mów na mnie Occy... To głupie. - Oznajmił.
Gdy usłyszałam te słowa... Por el amor de dios! Co to były za gorzkie żale! Mój przyjaciel powiedział, że coś co wymyśliłam jest głupie! Me serce krwawi!
- Ty... Ty... Ty kupo! Już nie jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi! - Zawyłam i pobiegłam do lasu.
Kopytkowałam tak jak rącza gazela, aż nie wpadłam na czołowe z innym wilkiem. Nie był to Occ...
- Zostańmy przyjaciółmi! Jestem Asinine! A ty?! Skąd jesteś?! Co tu robisz?! Jaki jest twój ulubiony kolor?! Wolisz zające czy wiewiórki?! Szyszki są super! Lubię je gryźć, a ty?! - Pytałam z prędkością światła, przez co mój nowy przyszły przyjaciel nie miał czasu na odpowiedź.
Jednak ostatecznie, udało mu się odezwać...
>Ainsell? :3<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz